Światowy Dzień Zdrowia – co jedzą Polacy?
Znane powiedzenie mówi „jesteś tym, co jesz” – warto więc w okolicach 7 kwietnia, czyli Światowego Dnia Zdrowia, zastanowić się, co najchętniej spożywają Polacy i dlaczego nie są to ryby.
Znane powiedzenie mówi „jesteś tym, co jesz” – warto więc w okolicach 7 kwietnia, czyli Światowego Dnia Zdrowia, zastanowić się, co najchętniej spożywają Polacy i dlaczego nie są to ryby. Bo te wciąż przegrywają z mięsem wieprzowym i drobiowym. Wygrywają zaś z wołowiną. Dlaczego warto zwiększyć spożycie ryb i jakie mają one wpływ na zdrowie – tłumaczy Joanna Kopiszka, dietetyk.
Bezlitosne dane
Spożycie ryb w Polsce to ciągle około 12,5 kg rocznie w przeliczeniu na mieszkańca[1]. Niewiele w porównaniu z mięsem – wieprzowina to 38,2 kg na mieszkańca, drób zaś to 27,6 kg[2]. Wołowiny spożywamy jednak najmniej, bo tylko 3,2 kg rocznie. – Kiedy spojrzymy na inne europejskie kraje, np. Portugalię to widać, jak daleko w tyle jesteśmy ze spożyciem ryb – mówi Joanna Kopiszka, specjalista ds. żywienia firmy SEKO. – Tam zjada się 80-90 kg rocznie na mieszkańca, u nas na razie możemy pomarzyć o takim wyniku. Ważna jest jednak stała edukacja i uświadamianie społeczeństwa, dlaczego ryby w naszej diecie są tak ważne – dodaje Kopiszka.
Zalety rybnej diety
Powiedzieć, że ryby dostarczają nam substancji odżywczych to mało! One są ich prawdziwą kopalnią. – Witaminy, kwasy tłuszczowe z rodziny omega-3, takie jak EPA i DHA czy białko o wysokiej wartości odżywczej – można tak wymieniać i wymieniać – mówi żywieniowiec SEKO. – Polacy najchętniej spożywają śledzie[3], a to przecież ryby morskie, które dostarczają nam jodu. Są również dobrym źródłem witamin A i D oraz witamin z grupy B. Ich spożycie zmniejsza ryzyko chorób niedokrwiennych serca, udaru mózgu oraz umieralności ogólnej – zauważa Joanna Kopiszka. Ryba = przekąska? Niekoniecznie
Przeświadczenie, że ryby są idealne jedynie w formie przekąski jest błędne. – Możemy przecież ryby jeść na każdy posiłek, zaczynając od śniadania, przez obiad aż na kolacji kończąc – rekomenduje dietetyczka. – Możemy jeść ryby w różnych formach, jako pasty, na kanapkach, jako wariację deserową – np. wytrawne gofry ze śledziem z brzoskwinią i żurawiną, jako sałatkę – wybór naprawdę jest ogromny i wcale spożywanie ryb nie musi się sprowadzać do kawałka filetu z surówką i ziemniakami – zachęca Kopiszka.
Jak jeść więcej ryb?
Jednym z problemów, przez który Polacy nie jedzą tak często ryb może być słaba dostępność świeżych produktów. – Z pewnością nie jest to problem nie do przeskoczenia – komentuje specjalistka. – Na rynku mamy mnóstwo przetworów rybnych, które idealnie uzupełnią nam dietę. Warto jednak zwracać uwagę na jakość tych produktów, ich skład oraz certyfikaty, jakie posiada producent – dodaje Joanna Kopiszka, dietetyk SEKO.
Każdy moment jest dobry, by zastanowić się nad wprowadzeniem do swojej diety ryb, tak bogatych w składniki odżywcze. Przy okazji Światowego Dnia Zdrowia zróbmy i my rachunek sumienia – kiedy ostatni raz jedliśmy rybę?
[1] Raport Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej "Rynek rolny – marzec 2018".
[2] Opracowanie Biura Analiz i Strategii Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa na podstawie danych Komisji Europejskiej.
[3] Raport Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej "Rynek rolny – marzec 2018".
Nadesłał:
BiuroPrasoweKlienta
|